W dobie ostatnich wydarzeń, które niemalże zdominowało widmo pandemii, pozostałe sprawy nieco ucichły. Śmiało można rzec, iż dyskurs publiczny skupił swoje rozważania na walce z koronawirusem oraz strategii przezwyciężenia potencjalnego, a jakże już oczywistego kryzysu. To, co miało miejsce zaledwie miesiąc temu, ówcześnie wydaje się być niezwykle odległe w czasie, a w konsekwencji mniej istotne. Jednocześnie nie oznacza to, że limit zagrożeń został wyczerpany. Wręcz przeciwnie, dynamiczny rozwój epidemii może generować i intensyfikować pozostałe problemy, którym dotychczas Europa usiłowała stawić czoła.

Przykładem może być odrodzenie się europejskiego kryzysu uchodźczego. Albowiem, nie tak dawno temu, władze w Ankarze na czele z tureckim prezydentem Recepem Tayyipem Erdoğanem, zdecydowały o otwarciu granic. Skutkowało to możliwością dla nielegalnych imigrantów z Syrii, przedostaniem się na terytorium Grecji. O tej kontrowersyjnej decyzji i próbie wznowienia kryzysu migracyjnego w Unii Europejskiej, pisze Ian Bremmer w swoim artykule “What Happens Next with Syrian Refugees, Europe and Coronavirus”, który może stanowić egzemplifikację zbagatelizowania wagi niektórych wydarzeń w czasie pandemii.

Autor rozpoczyna swoje rozważania od obecnej sytuacji w Syrii, która doświadczona wojną domową, jest szczególnie osłabiona w walce z koronawirusem. Zaledwie 64% publicznych szpitali w kraju uważa się za “należycie funkcjonujące”. Baszszar al-Asad, prezydent Syrii, w specjalnym oświadczeniu z 22 marca, ogłosił stan wyjątkowy w związku z epidemią. Skłoniło go to m.in. do wstrzymania obowiązkowego poboru do wojska, zatrzymania transportu publicznego, wprowadzenia godzin policyjnych i ograniczenia podróży między regionami, będącymi pod jego kontrolą. Ustanowienie restrykcji idzie w parze z wysiłkami rządu, starającego się pozyskać zapasy niezbędnych środków medycznych. Wiąże się to jednak z ogromnymi kosztami ekonomicznymi, w obliczu których, niekiedy nie radzą sobie nawet najbardziej rozwinięte kraje. Z racji tego, iż zarówno gospodarka jak i system opieki zdrowotnej Syrii są już w strzępach, kraj nie jest w stanie poradzić sobie z luką w sektorze medycznym bądź finansowym w konfrontacji z epidemią. Sytuacja w Syrii podsycana jest wydarzeniami w prowincji Idlib, zwanej ostatnią enklawą rebeliantów. Niedawno przesiedlono tam milion osób. Uniemożliwia to utrzymanie wśród nich dystansu społecznego, który jest nierealny w przeludnionych obozach dla uchodźców. Wówczas Ankara bacznie obserwuje sytuację w Syrii, obawiając się niekontrolowanych prób przekroczenia granicy turecko-syryjskiej przez osoby zarażone koronawirusem.

Turcja nie jest wyjątkiem, również zmaga się z dynamicznym rozprzestrzenianiem się epidemii. W ramach uchronienia swojego kraju przed intensyfikacją tego zjawiska, niewykluczone, że prezydent Erdoğan będzie próbował wzmacniać granicę turecko-syryjską, aby zapobiec masowemu exodusowi syryjskich uchodźców do Turcji. W tej sytuacji, kluczowym może okazać się stanowisko Władimira Putina. Bowiem, nakłaniając Baszszara al-Asada do przejęcia kontroli nad terenem Idlib, Rosja mogłaby interesownie wywrzeć presję, związaną z napływem uchodźców do Turcji, a w konsekwencji także na tereny europejskie. Taki przebieg wydarzeń, bezpośrednio oddziaływałby na intencje prezydenta Erdoğana, którego decyzja o wypychaniu uchodźców do Europy, byłaby równoznaczna z wrogim aktem skierowanym przeciwko władzom Grecji – tak jak to było w zeszłym miesiącu.

 

 

Zatem, jak w tej sytuacji klaruje się narracja europejska? Autor podkreśla, iż Europejczycy są świadomi potencjalnej powtórki wydarzeń, podobnych do tych sprzed miesiąca. Grecja, w obliczu problemu syryjskich uchodźców, zawiesiła składanie wniosków o azyl, co w świetle prawa międzynarodowego jest równoznaczne z jego naruszeniem. Jednakże wsparcie Brukseli umożliwiło ten krok, poprzez pryzmat wyższości suwerenności kontynentu nad prawem międzynarodowym. Fakt rozpowszechniającej się pandemii, wobec której wszystkie państwa są równe, stawia również Europę w szeregu dotkniętych kryzysem. Wydaje się, że motywy obrony integralności terytorialnej i zdrowia społeczeństwa europejskiego, czynią Unię Europejską zdolną, a tym samym zobowiązaną do dźwignięcia odpowiedzialności za Wspólnotę w obliczu zagrożenia. Scenariusz, pisany przez decydentów politycznych, wydaje się wykluczać ze sceny uchodźców, którzy pozbawieni swojej kwestii i prawa do monologu, pozostają skazani na akceptację epizodycznej, niemalże niezauważalnej czy zbędnej roli.

 

Konkludując swoje rozważania, autor przytoczył słowa Pawła Zerka z Europejskiej Rady Stosunków Zagranicznych, które stanowią jedną z alternatywnych percepcji ówczesnych wydarzeń:

Epidemia wzmocniła pozycję tych, którzy od dawna przeciwstawiają się uchodźcom - większość z nich to te same partie i politycy, którzy opowiadają się za ścisłą kontrolą granic. Jednakże, jeśli publiczna debata potwierdzi ów związek między wirusem, granicami i migrantami, niebezpiecznie zbliży się to do argumentów opiewających czystość narodową i wyższość rasową”.

 

Opracowała: Monika Kabat

 

 

Link do artykułu: 

https://time.com/5823475/syrian-refugees-europe-coronavirus/?fbclid=IwAR0mGdVGsIbRsIPaIbFJr77q9n6TT_G1ksanyJIcU8muKr0Dy0TOVDrSK6Y